środa, 14 listopada 2012

haul

W zeszłym tygodniu udało mi się nabyć kilka nowych kosmetyków, drobnostki ale i tak cieszą:)


Pierwsze co zakupiłam to odżywka do włosów Essie do włosów suchych i zniszczonych z Biedronki. Już stosuję od kilku dni i bardzo mi się podoba - włosy są miękkie i zadbane. Odżywka ma też świetny zapach. 


Reszta zakupów pochodzi z Rossmana. Są to dwie maseczki Rival de loop o zapachu zielonego jabłka i moja ulubiona - miód i mleko. Kupiłam też peeling Synergen, nie wiem czy to ten sam który był kiedyś w różowym opakowaniu, ale wydaje mi się, że to ten i zmieniło się opakowanie. Bardzo lubię takie gruboziarniste peelingi i jestem z niego bardzo zadowolona.


wtorek, 13 listopada 2012

saga ziołowa - lawenda



Obiecałam już jakiś czas temu, startuję dopiero teraz, ale mam nadzieje, że wpisy o ziołach będą się pojawiały od dzisiaj regularnie. Jako pierwsza omówiona zostanie lawenda, chyba dlatego, że to mój ulubieniec. Kiedyś nie przepadałam za lawendą - wydawała mi się zbyt mdła. Od kilku tak jest jest jednak moim "ziołowym ulubieńcem". Dlaczego? Bo działa dobrze na skórę, ale także na samopoczucie.



Na początek kilka faktów.
Wskazania do stosowania: Wspomagająco w łagodnych stanach napięcia nerwowego oraz w łagodnych dolegliwościach pokarmowych na tle nerwowym jako środek uspokajający. Ma działanie przeciwzapalne.

Co możemy zrobić dla naszej skóry?
Po pierwsze przygotować kąpiel lawendową. Do ciepłej wody wsypujemy kwiaty lawendy lub olejek lawendowy. Taka kąpiel ma działanie przeciwzapalne, zmiękcza skórę a jednocześnie działa relaksująco. W sam raz na długie, jesienne wieczory:).

Maseczka lawendowa: 
Rozbij jajko i rozdziel żółtko od białka. Wlej białko do małej miseczki. Dodaj łyżeczkę miodu i kroplę olejku lawendowego. Mieszaj wszystkie składniki widelcem, dopóki nie utworzą jednolitej masy. Taka maseczka jest dobra przy cerze o rozszerzonych porach. Lawenda ma w niej działanie łagodzące.

Olejek lawendowy dobrze jest stosować na blizny. Pomaga on pozbyć się ich w szybkim czasie spłycając je.

Może Wy znacie jakieś inne sposoby,
żeby pielęgnować swoją skórę za pomocą lawendy?

Pozdrawiam:)



poniedziałek, 12 listopada 2012

włosy rosną jak na drożdżach - podsumowanie miesiąca

Miesiąc temu pisałam, że rozpoczynam pić drożdże po tym jak natrafiłam na blog Anwen. Chciałam dopisać się do "akcji" jednak teraz nikt takiej nie prowadzi na swoim blogu - przynajmniej ja nie znalazłam. Bałam się trochę tego, że będę zapominała o codziennym wypiciu mikstury, jednak zapomniałam tylko ze dwa razy. Smak na początku tak jak mówią dziewczyny był nieszczególny - musiałam zjeść zaraz po wypiciu drożdży coś o intensywnym smaku. Po jakimś czasie jednak przyzwyczaiłam się i teraz jest już w miarę ok. Co do bólu brzucha czy innych dolegliwości to nie miałam żadnego problemu, jednak nigdy nie wypiłam drożdży wcześniej niż godzinę po zalaniu ich gorącą wodą. Nie miałam też problemów z cerą - to znaczy nie dostałam na twarzy żadnego wysypu.


Teraz efekty. Pierwsze co zauważyłam, to totalny wysyp tzw. baby hair - najbardziej jest to widoczne przy czole. Wydaje mi się, że stały się one też o wiele bardziej lśniące i zdrowe, chociaż w tej chwili "atakuje" moje włosy od wielu stron odżywkami, maskami i wcierkami więc na to akurat mogły mieć wpływ właśnie maski. Teraz najważniejsza część - ile urosły moje włosy? Tutaj jednak zabijcie mnie, ale nie wiem. Nie zrobiłam podstawowej rzeczy to znaczy zapomniałam je zmierzyć na początku kuracji i nie wiem dokładnie. Po grzywce mogę oszacować, że jest to 2cm. 
Ogólnie z całej kuracji jestem bardzo zadowolona i na pewno będę ją kontynuować. Dzisiaj zmierzę włosy i zrobię zdjęcie, żeby w następnym miesiącu wiedzieć jaki jest dokładny efekt. Nie wiem jednak jak długo można pić drożdże..Czy ktoś się orientuje? 

Może któraś z Was też zaczęła kurację po moim poście?

Pozdrawiam, M.

sobota, 3 listopada 2012

ulubieńcy października

Październik niedawno się się rozpoczął a już przyszedł październik. Jeszcze nie pisałam nigdy o ulubionych produktach danego miesiąca - może czas zacząć. Oto kosmetyki, których używałam w październiku najczęściej:


Na początek kosmetyki do twarzy:

- Baikal Herbals - krem matujący do twarzy na dzień - do cery tłustej i mieszanej(bez parabenów i PEG) - ogólnie bardzo sobie go chwalę, za jakiś czas pojawi się recenzja, jednak na teraz jest chyba trochę za lekki;
- masło shea z Biochemii Urody  - masło shea, używany na wiele sposobów - pod oczy, jako balsam do ust na noc, jako kuracja do rąk, jest świetny i bardzo wydajny;

 Do włosów w tym miesiącu najczęściej używałam:
-Capitavit firmy Herbapol - stosuję na skórę głowy, po użyciu tego produktu jest jakby odświeżona, zniechęca mnie jedynie zapach - jest ziołowy ale mocno wyczuwalny jest też alkohol;
-olejek porzeczkowy firmy Alverde - nakładam go na noc, włosy są super odżywione i miękkie, niestety buteleczka już się kończy a produkt nie jest dostępny w Polsce - będę tęsknić:(
-maseczka drożdżowa do twarzy ze strony kalina - włosy po nałożeniu są miękkie, takie naturalne i  nie obciążone, mimo że jest to maska nakłada się ją na 2min, próbowałam nałożyć na dłużej jednak nie widzę różnicy w efektach. Minusem jest na pewno wydajność - kosmetyk jest bardzo rzadki i po niecałym miesiącu stosowania zużyłam prawie w całości;
-drożdże piwne:) - w ramach akcji "włosy rosną jak na drożdżach", działają - niedługo pojawi się podsumowanie miesiąca picia drożdży;

 Do ciała używałam:
-Roświetlające mleczko do ciała z Garniera - na pewno nie jest to balsam rozświetlający, ale bardzo ładnie nawilża skórę i pięknie pachnie masłem kakaowym:);
-krem wzmacniający do rąk i paznokci firmy Kolastyna - "bogaty" krem do rąk, bardzo ładnie nawilża skórę;

Makijaż wykonywałam w tym miesiącu bardzo oszczędnie. Najczęściej nakładałam jedynie krem tonujący i tusz do rzęs:
-krem tonujący Nuno Ziaja w kolorze 01 - pewnie każdy ten produkt już dobrze zna, używam go od długiego czasu i bardzo sobie chwalę;
-tusz do rzęs Clinique High Impact Mascara - jak już pisałam w recenzji  - jestem zachwycona, to chyba najlepszy tusz jaki miałam:)





czwartek, 25 października 2012

naturalna pielęgnacja - zioła


Pisałam już kiedyś, że od jakiegoś czasu interesuję się i stosuję naturalne kosmetyki. Ostatnio zalazłam suszone zioła, które są już u  mnie od jakiegoś czasu, jednak narazie tylko popijałam je sobie w formie ziołowych herbatek a teraz pomyślałam, że można ich również użyć do sporządzania maseczek, toników i innych specyfików. Postaram się w następnych postach opisać ich działanie i zastosowanie w naturalnych kosmetykach.


środa, 24 października 2012

niekosmetyczny jesienny niezbędnik

Pokazywałam już kosmetycznych ulubieńców jesieni, teraz czas na resztę niezbędników na tę porę roku. Najbardziej jesienią lubię długie wieczory, pisałam już jakiś czas temu o bajkowym serialu, który przypadł mi ostatnio do gustu . Pozostali ulubieńcy to książki( obecnie jest to Saga o wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego), kadzidełka i olejki eteryczne oraz ciepła herbata:)


wtorek, 23 października 2012

na odwyk jednak pójdę


Jakiś czas temu krążył w internecie wśród dziewczyn tag "na odwyk nie pójdę".  Chodziło o to, żeby powiedzieć o swoich uzależnieniach, z którymi nie mamy zamiaru walczyć - są tak silne, albo wręcz je lubimy tak bardzo, ze nie mamy zamiaru z nich rezygnować. Ja jednak stwierdziłam, że na odwyk iść muszę. Ostatnio przegladając moje zbiory kosmetyczne stwierdziłam, że produktów mam za dużo a o istnieniu niektórych wogóle zapomniałam. Postanowiłam więc przestać kupować jak narazie i mam nadzieje, że systemetycznie będą się tutaj pojawiały tzw. "denka":)


A jak to jest u was?
Magazynujecie kosmetyki czy systematycznie zużywacie?

poniedziałek, 22 października 2012

Clinique High Impact Mascara

Dzisiaj kilka słów na temat tuszu, który udało mi się nabyć dzięki akcji wymiany tuszu do rzęs w Douglasie. Można było wtedy przynieść swój stary tusz i wymienić go na miniaturkę tuszu Clinique. Do wyboru były trzy tusze, mi "dostał się" tusz High Impact Mascara.

Jest to tusz wydłużający, pogrubiający i podkręcający rzęsy- jak zapewnia producent powinien on podkręcić rzęsy o 26 stopni i wydłużyć o 36% oraz maksymalnie je pogrubić. Ma również specjalnie skonstruowaną szczoteczkę, dzięki niej rzesy są dokładnie pokryte tuszem i ładnie rozczesane. Pełne opakowanie to 8g a jego koszt to 89zł.
Osobiście jestem tym tuszem zachwycona, mimo że z opisu produktu spodziewałam się trochę innego efektu. Po jednokrotnym wytuszowaniu rzęs są one ładnie podkeślone, ale efekt jest całkiem naturalny - taki jaki lubię na codzień. Tusz ma piękny, głęboki czarny kolor. Po nałożeniu kolejnej warstwy rzęsy są mocniej podkreślone, ale dalej jest to naturalny efekt, nie mam nigdy wrażenia, że moje rzesy są posklejane czy obciążone. Są bardzo ładnie porozdzielane i wydaje mi się, że jest to zasługa szczoteczki. Jest to normalna, standardowa szczoteczka, niestety ze względu na fakt, że mój tusz jest miniaturką trochę trudno manewrować tak krótką szczoteczką - trzeba się do tego przyzwyczaić. Wersja, którą dostałam ma 3.5g więc całkiem sporo jak na wersję, którą dostajemy za darmo.

Czy kupię pełną wersję tego produktu? Bardzo bym chciała, jednak cena mnie odstrasza, generalnie na swoje rzęsy nie mogę bardzo narzekać i tusze z niższej półki narazie mi też wystarczają. Jednak gdyby znowu pojawiła się jakaś akcja tego typu napewno wzięłabym udział:))

niedziela, 21 października 2012

myśl na dzisiaj



"Jeśli zawsze będziesz robił to, co zawsze robiłeś, zawsze dostaniesz to, co zawsze dostawałeś."

                                                                                  reguła NLP

sobota, 20 października 2012

olejki do twarzy

Wspominałam już kiedyś, że bardzo lubię pielęgnację naturalnymi kosmetykami. Zainteresowałam się nimi jakiś rok temu, głównie oglądając filmiki TheCurlyGal - dziewczyna ma naprawdę ogromną wiedzę na ten temat, jeśli ktoś ma ochotę zainteresować się tematem to serdecznie zapraszam do niej. Oczywiście nie przerzuciłam się w 100% na naturalne kosmetyki - jak narazie nie znalazłam kremu na dzien z przyjemnym składem, lubie też używać kosmetyków do ciała o intensywnym zapachu, więc najczęściej też mocno perfumowanych. Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy mam kilku swoich ulubieńców.





Są to:
-serum do twarzy Granat - pochodzi z sklepu Biochemia urody, skóra jest po nim ładnie nawilżona, przestaje się tak mocno przetłuszczać, nie zapycha skóry, pomaga leczyć niedoskonałości, nakładam je na całą twarz na noc.

-olejek herbaciany - całkiem popularny kosmetyk, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie, nakładam punktowo na niedoskonałości.

-olejek pichtowy - dobrze działa na zakórniki (można go wymieszać z naftą kosmetyczną i przecierać taką mieszanką twarz) lub stosować go punktowo.

-olejek tamanu - moj faworyt, mimo że jego zapach naprawdę nie zachęca:/  również zakupiony na Biochemii Urody, ładnie leczy skórę, pomaga pozbyć się blizn potrądzikowych.

Ogólnie muszę napisać jeszcze jedną rzecz - w moim przypadku było tak, że niewiele z kosmetyków do cery mieszanej i leczenia trądziku pomagało mi, dopiero kiedy spróbowałam olejków i przestalam moją skórę tak mocno przesuszać jej stan bardzo się poprawił.

A jakie są Wasze ulubione naturalne kosmetyki?
Pozdrawiam:)

piątek, 19 października 2012

jesienny niezbędnik kosmetyczny

Zainspirowana filmikiem, jaki nagrała Katosu chciałabym też się pochwalić moimi jesiennymi ulubieńcami kosmetycznymi. Są to produkty, których w większości używam juz od kilku lat w sezonie jesienno-zimowym. Wszystkie z nich są świetne, nie powodują żadnych uczuleń, nie podrażniają skóry, a to dla mnie ważne w czasie, kiedy potrzebna jest szczególna troska o skórę.


Na poczatek kosmetyki do ciała:
-oliwka Hipp - super nawilża skórę, ładnie pachnie, ma dobry skład;
-masło do ciała Perfecta - ma bardzo ładny czekoladowy zapach i zbitą konsystencję, ładnie nawilża, jedynie po jego użyciu robią się smugi, tak jakby miał dodatek samoopalacza w sobie;
-krem do rąk Kolastyna - bardzo bogaty, myślę że najlepiej będzie się sprawdzał jak zrobi się naprawdę zimno, trudno chyba dostać go w zwykłej drogerii, ja moj dopadłam w drogerii osiedlowej;
-miniaturki żelu pod prysznic i balsamu The Body Shop - o zapachu kwiatu nergolii, nie wiem czy jest do kupienia w Polsce, dostałam w prezencie, zapach bardzo jesienny, ciepły, trochę nawet duszący;

Zapach: woda toaletowa o zapachu kokosa z Yves Rocher, ten zapach też jest bardzo ciepły i słodki, przyjemnie się go używa, kiedy na dworze pogoda nie zachęca do wyjścia;

Lakiery po paznokci: 
-Bell, air flow w kolorze ciemnej czerwieni, idealny kolor na tą porę roku, szkoda że nie moge nosić na codzien:/
-Basic, kolor łososiowy, niestety nie mam numeru tego lakieru, dosyc dawno kupiłam, nie jest to chyba standardowy jesienny kolor i sprawdza się też np wiosną, ale ten kolor jest trochę brudny, jakby z domieszką szarego, bardzo lubie go używać jesienią;


Do twarzy:
-podkład Alverde - pisałam o nim już kiedyś, jednak na lato był trochę za cieżki i za jasny, teraz jest idealny:)jedyne co mnie w nim meczy, to to, że trudno rozprowadzić go na skórze, ale mam nadzieje, że jakos to opanuję:)
-Avene, Triacneal - używałam w zeszłym roku, poużywam i teraz, czekam jedynie, aż dni nie będą tak słoneczne;
-krem Nivea - tego kosmetyku nikomu chyba nie trzeba opisywać, po prostu musi byc pod reką:)






A jakie są Wasze ulubione jesienne kosmetyki?
Miłego wieczoru:)



Pomoc dla małej Antosi Wieczorek



Dzisiaj przychodzę z całkiem inną, chociaż o wiele ważniejszą od poprzednich sprawą. Chodzi o pomoc dla Antosi Wieczorek. W imieniu jej rodziców proszę wszystkich o pomoc. Antosia urodziła się w marcu tego roku, jest śliczną dziewczynką, jednak ma bardzo rzadkie schorzenie układu kostnego nóżek i rączki. Dzięki naprawdę ogromnemu zaangażowaniu i wysiłkom jej rodziców znalazł się lekarz, który zdeklarował się, że podejmie się leczenia Antosi. Operacja ma się odbyć we wrześniu 2013 roku, do tego czasu rodzice muszą zebrać prawie milion złotych na ten cel. Dzieki operacji Antosia będzie mogła samodzielnie się poruszać.

Jak można pomóc Antosi


WPŁACAJĄC DAROWIZNĘ

Wpłacanie darowizn w polskiej walucie PLN:
Bank BPH 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615

W tytule przelewu prosimy podać: 18441
Antonina Wieczorek – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia


Wpłacanie darowizn w walucie Euro:
Numer konta: 11 10600076 0000321000196510
W tytule prosimy podać: 18441 Antonina Wieczorek



Wpłacanie darowizn w dolarach amerykańskich USD
Numer konta: 48 10600076 0000321000196523

W tytule przelewu prosimy podać : 18441 Antonina Wieczorek


Pomoc przez przekazanie 1% podatku dochodowego

Dane do wpisania przy rozliczeniu podatkowym:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
KRS 0000037904
Cel szczegółowy : 18441 – Antonina Wieczorek
Wpłaty zagraniczne
IBAN: PL15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
kod SWIFT (BIC): BPHKPLPK



 Proszę też o polubienie funpage na facebooku i udostępnienie go swoim znajomym.

https://www.facebook.com/events/381578748581166/?fref=ts


https://www.facebook.com/AntosiaWieczorek


Strona prywatna poświęcona Antosi:


środa, 17 października 2012

once upon a time



Ostatnio wkręciłam się w serial "Once upon a time". Jest to pomieszanie świata bajkowego z rzeczywistym. Bajki, które sa w nim przedstawione na pewno każdy dobrze zna i dzieki temu serial oglada się jeszcze lepiej, bo jest to troche powrot do dziecinstwa w nieco innym wydaniu:) jak dla mnie film w sam raz na dlugie jesienne wieczory - do ogladania z kubkiem gorącej czekolady i ciepłym kocem:)


poniedziałek, 15 października 2012

sklep kalina kosmetyki naturalne

tak, tak wiem, ze nie powinnam tak szalec z postami i wogole nieladnie jest sie chwalic no ale..doczekalam sie paczki ze sklepu sklep kalina:)). Kosmetyki zamówiłam pod koniec zeszlego tygodnia a dzisaj są juz u mnie. O sklepie i kosmetykach dowiedzialam się od Megilounge. Narazie nie bede mówic nic o kosmetykach, oprócz tego, ze bardzo ladnie pachną - myślę, że recenzja pojawi się za jakiś czas. Miłym prezentem od sklepu kalina była próbka glinki:)


Krem do rąk Eveline

a właściwie to kremy do rąk Eveline i ich porównanie a dokładnie będą to kremy: niewidzialne rękawiczki - odżywczo-ochronny krem do rąk i aksamitne dłonie - wygąłdzająco-nawilżający eliksir do rąk i paznokci. Fajne nazwy powymyslali:)

Może na poczatek to, co ma do powiedzenia producent. W przypadku kremu Aksamitne Dłonie obietnicą jest przywrócenie kondycji suchym, szorstkim i popękanym dłoniom. Ma on chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Składniki aktywne to: wyciągi z cytryny, czereśni, brzoskwini, dzikiej róży, aloesu, kolagen i elastyna oraz naturalna betaina. Jeśli chodzi o krem Niewidzialne rękawiczki to ma on również zabezpieczać skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Jest szczególnie polecany do suchych i podraznionych dłoni. . Skóra ma być przez cały dzień miękka, gładka, aksamitna i dobrze nawilżona. Czynniki aktywne to: kozie mleko, kwas hialuronowy, kolagen i elastyna, wyciąg z wanilii, oliwa z oliwek, kompres witaminowy.

Gdybym miała zdecydować, który wolę to na pewno jest to krem aksamitne dłonie, ma on gęstszą konsystęcję i daje naprawdę uczucie nawilżenia. Krem niewidzialne rękawiczki pomaga mi jedynie pozbyć się uczucia ściągniecia na skórze np. po ich umyciu, daje lekkie uczucie nawilżenia i odzywienia ale naprawde na bardzo krótko(przynajmniej na mojej skórze tak to wyglada) a producent pisze na opakowaniu, ze jest to 12h formuła ochronna - z tym całkowicie się nie zgadzam. Ten krem lubię jednak używać po umyciu rąk, aby skóra nie była ściągnięta. Oba kremy szybko się wchłniają i nie lepią się. Bardzo ładnie pachną:)
Podsumowując: z obu kremów jestem zadowolona i będę je dalej kupowała(szczegolnie ze 100ml kosztuje ok 6zl.), jednak nie robią one tego, co jest nam obiecywane. Dla większego nawilżenia i odzywienia używam innych produków, te lubie uzyc w ciagu dnia, dla szybkiego odswiezenia skóry.

niedziela, 14 października 2012

puder mineralny Jadwiga

Dzisiaj o pudrze sypkim do skóry tłustej i trądzikowej firmy Jadwiga. Jego koszt to ok. 20zl za pojemnosc 25g(czyli jak dla mnie ilosc nie do zuzycia, mozna od razu zalozyc, ze z kims podzielimy sie naszym pudrem:)). Zawiera mieszankę glinek - zielonej, białej i żółtej i w ten sposób ma leczyć zmiany trądzikowe i działać przeciwzapalnie. Skóra po jego użyciu ma być przez wiele godzin matowa. Ma łagodzić podrażnienia i regenerować. Jest to produkt transparentny. To tyle, co ma do powiedzenia na ten temat producent.
przepraszam za wygląd opakowania, 
ale niestety bardzo szybko się niszczy:/

Teraz moje spostrzezenia co do produktu. Rzeczywiscie od kiedy go używam mam mniej problemów z cerą, chociaż w tym samym czasie, kiedy zaczelam stosowac puder wprowadzilam kilka zmian do mojej pielęgnacji. Jednak moge powiedziec, ze na pewno nie zapycha, nie czuc go mogno na skórze, nie obciąza jej i nie daje efektu "tapety". Nie zgodzę się co do tego, ze jest transparentny - niestety bieli twarz i trzeba dobrze sie nagimnastykować, zeby nie bylo go widać(przynajmniej na mojej skorze tak wyglada, mam w kolorze skóry żołty pigment więc może dlatego tak zauważalne jest bielenie). Rzeczywiscie skóra jest po nim  matowa, najdłużej kiedy jest w odpowiedni sposób nałożony, czyli anjpierw wpracowany w skórę, pozniej jego nadmiar usuwam pędzlem. Czy polecam?na pewno teraz, kiedy wiem już jak działają pudry mineralne raczej nie będe używała innych. W tym przypadku jednak odstasza mnie bielenie skóry, jeśli jednak masz jasną karnację - na pewno polecam:)

Z Jadwigi mam też zamiar przetestować ich papkę przeciwtrądzikową, narazie jednak musze zuzyc inne produkty.

Na koniec mały bonusik :


Udanego dnia wszystkim:)

piątek, 12 października 2012

eveline w Biedronce

Niedawno Bell, teraz Eveline, biedronka pozytywnie mnie zaskakuje. Do wyboru są m.in. podkłady, cienie, błyszczyki, lakiery. Ja tym razem w ramach wielkiego denkowania nie skusialam sie na nic, po prostu nic nie jest mi teraz potrzebne a przegladajac ostatnio swoje kosmetyki doszlam do wniosku, ze mam ich za duzo i nie mam zamiaru narazie nic kupowac oprocz produktów, które mi sie koncza. Tak czy inaczej, jesli ktos jest zainteresowany produktami Eveline to na pewno cos dla siebie znajdzie.

P.S. mam wrazenie, ze jestem biedronkowa dziewczyna, caly czas cos o biedronce:p

czwartek, 11 października 2012

rhonda byrne - "Siła"

Pokazywalam juz kiedys ksiazke "The secret", bylam i jestem dalej nia zachwycona, czesto ja polecam znajomym i rodzinie. Niedawno odkrylam, ze wyszla kolejna ksiazka tej samej autorki pt. "Siła". Nie wiem, czy jest to nowosc, czy poprostu wczesniej sie z nia niespotkalam. Mysle, ze w najblizszym czasie sobie taka sprawie:) czy ktos moze mial ta ksiazke?polecacie?



środa, 10 października 2012

włosy rosną jak na drożdżach

Widziałam wczoraj filmik, w którym była mowa o akcji picia drożdży, od razu weszlam tez na bloga http://anwena.blogspot.com/2011/08/akcja-wosomaniaczek-wosy-rosna-jak-na.html gdzie mowa jest o calej akcji. Niestety teraz nikt na blogu nie prowadzi takiej akcji, a zawsze latwiej sie zmotywowac, szkoda..Mimo to postanowiłam pić drożdże, zależy mi żeby szybko zapuścić teraz włosy.

Mój sposób wygląda tak: jedna piąta kostki drozdzy zalewam wrzatkiem i odstawiam na godzine. Pózniej zalewam mlekiem i staram sie czyms przegrysc, smak tego napoju naprawde jest strasznyyy..Mam nadzieje ze akcja wypali, ze sie nie zniechece i bede mogla sie juz neidlugo pochwalic efektem:)

poniedziałek, 8 października 2012

one day

powoli robi sie zimno, nieprzyjemnie i deszczowo dlatego trzeba sobie jakos ten czas umilić np sluchajac pozytywnej muzyki. ja ostanio lubie sluchać

prosta melodia, niby nic szczegolnego, ale jakos mi sie wkrecila i caly czas chodzi po glowie:)

niedziela, 7 października 2012

mydło kapucyńskie

ostatnio przechodzac przez bazarek zobaczylam stoisko z naturalna żywnością i kosmetykami. juz od jakiegos czasu szukam naturalnego mydełka wiec wybralam sobie mydło kapucynskie z balsamem i propolisem w wersji mini:
wrzucam też jego skład:

Jak narazie mydleko jest ok, nie uczula, ladnie pachnie.
W najbliższym czasie mam zamiar napisac cos o naturalnej pielegnacji, wiec pojawi się więcej produktów tego typu.

środa, 3 października 2012

oeparol

Ostatnio będąc w Biedronce dorwałam pomadkę ochronna Oeparol malinową(były jeszcze owoce leśne i mango, z tego co pamiętam) za 5,99. Obiecywałam sobie, że w najbliższym czasie żadnych pomadek nie kupuje no ale oczywiscie zapomnialam wziasc jednej z moich zalegajacych w domu i znalazl sie powod, zeby kupic cos nowego. Pomadka będzie super na jesienne i zimowe dni, jest calkiem mocno natluszczajaca(choc na przyklad nie tak bardzo jak pomadka Floslek, ktora czasem mnie drazniła swoja konsystencją) no i pieknie pachnie malinami. Polecam:)


poniedziałek, 1 października 2012

wymiana tuszu douglas

od 14.09 w perfumeriach douglas trwa promocja polegajaca na wymianie swojego starego tuszu do rzes na jednen z tuszy clinique w wersji 3,5ml:
ja wymienilam swoj tusz Eveline
byłam z niego naprawde zadowolona, fajnie rozczesywal i pogrubial rzesy, niestety trudno mi sie go zmywalo, mimo, ze uzywalam płynu dwufazowego, jak zawsze do zmycia tuszu. Mysle, ze kiedys do niego wroce, szczegolnie ze cena tez jest bardzo zachecajaca - ok. 12zl.

W Douglasie dostalam tusz High Impact Mascara, narazie jestem bardzo zadowolona. Dluzsza recenzja pojawi sie na pewno za jakis czas.


niedziela, 30 września 2012

jesienny makijaż

miałam dzisaj ochote, zeby zmalowac jakis makijaz. znalazla sie i modelka(bardzo lubie malowac kogos, daje mi to duzo radochy) wiec powstał taki makijaz. do oczu uzylam glownie fioletowych i zlotych cieni, wydaje mi sie, ze super pasuja do zielonej teczowki. usta sa pomalowane jedynie bezbarwnym blyszczykiem, a na cala twarz tez nie chcialam nakladac zbyt duzo kosmetykow, zeby makijaz nie byl za ciezki.

uzyte kosmetyki:
-krem tonujący nuno Ziaja, odcien 01
-korektor multi mineral Bell
-puder naturalny do cery tlustej i tradzikowej Jadwiga
-bronzer  multi colour Catrice, 020 sand beige
-róż do policzków Inglot 81
-cien do powiek Catrice, 270
-cien do powiek Inglot 276
-cien do powiek Inglot 445
-cien do powiek mysecret 367
-tusz do rzes clinique hihg impact mascara
-blyszczyk alverde lippen-maximierer

a reszta dnia zapowiada sie super, pogoda jak na poczatek jesieni naprawde nas rozpieszcza:)

środa, 19 września 2012

wake me up..

Ostani czas jest dla mnie stresujący i chociaż staram się zajmować czymkolwiek innym i spedzać wolny czas na relaksowaniu się, problemy co jakis czas poprostu mnie przytlaczaja. Trudno zając się czym innym kiedy cos waznego wisi nad glowa i przesladuje dzien i noc :P . I tak zamiast cieszyc się resztkami lata, chociaz ostanio pogoda nie rozpieszcza, mam ochote przespac ten miesiac i obudzic się w pazdzierniku. Dlatego po glowie chodzi mi czesto piosenka:


Chyba każdy ma czasem takie momenty, ale bedzie dobrze, MUSI byc:)

wtorek, 18 września 2012

pędzelek 30T INGLOT

Pisałam ostanio o pędzelku z Inglota do kresek - 30T. Jego koszt to 20zl i jest dla mnie idealny do namalowania fajnej, cienkiej kreski. Wczesniej uzywalam pędzelkow skośnych z różnych firm, jednak kreska nie była zbyt estetyczna. Tym pędzelkiem potrafię bardzo szybko namalować ładną kreskę. Uzywam do tego linera w żelu z Essence. Także jego wyglad bardzo przypadl mi do gustu. Trzonek jest w kolorze czarnym, jest matowy i znajduje się na nim jedynie logo firmy i nazwa modelu - zadnych zbędnych udziwnien. Włosie wykonane jest z taklonu, jednak narazie nie moge za duzo powiedziec o tym czy wypada czy nie - mam go dopiero tydzien. Pędzelek jest bardzo cieniutki i dobrze się nim pracuje, zawsze lepiej z cienkiej kreski zrobić w razie potrzeby grubszą niż zbyt grubym pedzelkiem probowac robic cienka kreske. Ogólnie jestem naprawdę ni zachwycona i wreszcie polubiłam robienie kresek i dobrze się w nich czuje:)


niedziela, 16 września 2012

Ted

Miałam ostatnio okazję zobaczyć film "Ted". Film ten wyreżyserował Seth MacFarlane. W głównycg rolach wystapili Mark Wahlberg, Mila Kunis no i oczywiście tytułowy Ted, który jest pluszowym misiem i najlepszym przyjacielem głównego bohatera. Dzieki niemu właśnie John ciągle ma jakies problemy. Jednak na końcu filmu okaze się, że ta przyjaźn przetrwa wszystko:)


O tym filmie słyszalam juz dosyc dlugo i spodziewalam sie troche wiekszego efektu wow. Chociaż czy można sie spodziewac nie wiadmo czego po komedii?Film byl lekki i zabawny, pojawilo sie tez pare naprawde smiesznych tekstow, ale myslalam, ze bedzie jeszcze zabawniejszy. Tak czy inaczej polecam, dla tych, ktorzy moze nie oczekuja zbyt ambitnego kina, ale chca sie troche oderwac od codziennosci i wprawic w mily nastroj:)

sobota, 15 września 2012

zakupy z natury

W tym tygodniu zakupiłam pigment z Kobo i pędzelek do eyelinera z Inglota. ogólnie wybralam sie do drogerii natura, zeby kupic pedzel do eyelinera z Essence, ale niestety nie bylo go w szafie z kosmetykami, nie wiem czy po prostu zabraklo czy moze juz nie ma ich w ofercie? tak czy inaczej przechodzac obok szfy Kobo zobaczylam pigmenty przecenione z 19,99 na 5,99. na poczatku myslalam ze zakupie ich wiecej ale ostatecznie zdecydowalam sie na szary, mocno polyskujacy. myślę, że bedzie idealny do makijazu wieczorowego. Kolejnym zakupem byl pędzelek z Inglota. Jestem z niego bardzo zadowolona i chyba w najbliższym czasie pojawi sie jakas dodatkowa recenzja.

Czy macie któreś z tych produktów?jak się wam sprawdzają?

środa, 12 września 2012

podklad lavera

w nawiązaniu do wspomnianego podkładu Alverde - dzisaj kilka słów o podkładzie naturalnym firmy Lavera. O kupnie tego produktu myślałam juz od dawna, jednak najpierw chciałam go przetestować a przede wszystkim zobaczyć, czy odcień będzie pasował do koloru mojej skóry. Udało mi się zdobyć próbkę( ze strony http://organeo.pl/, kontakt z panią, która przesłała mi próbkę był bardzo miły i próbeczka bardzo szybko do mnie przyszła:). Odcień, który dostałam do 02 ivory, a pojemność to 1ml. Wprawdzie taka ilosc wystarczyłami na kilka razy, ale podkład naprawdę bardzo mi się spodobał i byłam już praktycznie zdecydowana, żeby go zakupić, jednak w Budapeszcie zakupiłam podkład Alverde. Jak juz pisałam z podkładu Alvede jestem średnio zadowolona jak narazie, chociaż teraz porównując składy widzę, że w podkadzie Lavery alkohol też jest na 4 miejscu. Może jeszcze kiedyś pełna wersja tego produktu trafi do mnie;)
ogólnie o tym produkcie dowiedziałam się z filmiku:
Ta recenzja jest na pewno rzetelna, bo nagrana przez osobę, która przez dłuższy czas miała okazję testować ten kosmetyk.

wtorek, 11 września 2012

okazje

Weszłam dzisaj na chwilkę do "natury"(wybieram się już od dawna, ale jakos mi nie po drodze) i byłam w szoku, kiedy doszłam do szafy z kosmetykami Kobo. Kilka produktów było w naprawdę bardzo okazyjnych cenach:)w koncu skusilam sie sypki pigment w kolorze srebrnym(mieni się na wiele różnych kolorow, oczywiscie od razu wyprobowalam i jestem bardzo zadowolona).

i jeszcze piosenka na dzisiaj:

niedziela, 9 września 2012

Alverde

dzisiaj o trzech kosmetykach, które udało mi się upolować w czasie pobytu na Węgrzech. Są dla mnie o tyle cenne, że nie można ich kupić w Polsce. Są to kosmetyki marki Alverde(zakupiłam je w drogerii dm). Firma Alverde produkuje kosmetyki naturalne, bez barwników i konserwantów. Składy ich kosmetyków są(według producenta) oparte na surowcach roślinnych. Większość produktów to kosmetyki wegańskie i nie testowane na zwierzętach. Kosmetykami, które posiadam są: błyszczyk do ust Lippen Maximierer, podkład - Natural Light Make-up w odceniu 20 Golden Amber oraz Olejek do ciała czarna porzeczka.



Najbardziej z całej trójki podoba mi się olejek. Używam go od włosów. Ma bardzo przyjemny zapach, włosy są po nim miękkie i nawilżone. Plusem jest też pompka(olej nie wylewa się jakoś dziwnie na dłoń, tylko można go wylać tyle, ile dokładnie jest potrzebne). Naprawdę żałuję, że nie jest dostępny w Polsce.
Niżej wklejam zdjęcie ze składem olejku:

Kolejny produkt - błyszczyk też przypadł mi do gustu, jednak nie jest jakimś szczególnie nadzwyczajnym kosmetykiem. Poprostu fajny, przyjemny błyszczyk o ładnym zapachu, troche lepkiej konsystencji. Bardzo podoba mi się jego opakowanie.
Najbardziej sceptycznie jestem nastawiona do podkładu. Zastanawia mnie co na czwartym  miejscu w składzie robi alkohol?Ogólnie skład jest strasznie długi, nie przekonuje mnie za bardzo. Podklad po kilku uzyciach(nie jestem w 100% pewna, ale raczej to on jest winowajcą)strasznie mnie pozapychal. Jestem nim jak narazie zawiedziona, ale będę dalej testowała.

sobota, 8 września 2012

oczy

Od kiedy pracuje przez wiele godzin przed komputerem a pozniej duzo czytam oczy mecza sie o wiele szybciej. Czasami łzawią, czasem calkowicie odmawiaja wspolpracy. Dlatego nalezy im sie szczegolna uwaga. Mam swoj ulubiony zestaw, dzieki ktoremu moje oczy maja sie troche lepiej w trakcie i po pracy:
Sa to: okulary(zerowki z antyrefleksem), krople do oczu Starazolin oraz kalogenowe płatki pod oczy firmy Marion(bylam do nich troche sceptycznie nastawiona, ale naprawde przynosza ulge zmeczony oczom).

piątek, 7 września 2012

sekret

Ta ksiązka(i film) nie są już nowością, jednak ja dowiedziałam się o niej niedawno. Piszę tutaj o "The Secret", której autorką jest Rhonda Byrne. Książka jest bardzo pozytywna i naprawde pomaga przenosić góry:). Wystarczy, że przeczytam kilka stron kiedy mam gorszy dzień i od razu humor mi się poprawia. Pewnie wiele osób powie, że cała idea w niej przedstawiona jest strasznie utopijna i trudno ją wcielić w życie - na początku na pewno tak jest, ale jeśli tylko chce się spróbować myśleć pozytywnie to wszystko staje się o wiele łatwiejsze:)

Film "The secret" można zobaczyć na stronie http://mrfire.pl/sekret-polskie-napisy-pelna-wersja/


Polecam:)

piątek, 31 sierpnia 2012

pij wodę

To, że nasze ciało składa się w większości  z wody i powinniśmy jej braki uzupełniać w ciągu dnia wie każdy. Pijąc odpowiednią ilość wody czujemy się znacznie lepiej, łatwiej nam się myśli i o wiele lepiej wyglądamy. Tylko co to znaczy pić odpowiednią ilość wody?

Łatwo można sprawdzić to za pomocą wodnego kalkulatora - http://wodnykalkulator.pl/
Wpisujemy tam, ile płynów spożywamy kazdego dnia i dostajemy gotowa odpowiedz ile właściwie powinnismy codziennie wypić aby dawka była odpowiednia dla naszego organizmu.

wtorek, 28 sierpnia 2012

wakacyjnie

w tym roku zamiast grzecznego leżenia na plaży i nicnierobienia postanowiłam spędzić ten czas :Paktywnie i zwiedzić jakieś miejsce. Padło na Budapeszt. Nigdy jeszcze nie byłam, a przecież to tak niedaleko, no i praktycznie od razu zakochalam się w mieście. Same spacery w otoczeniu zabytkowej architektury dawało duzo radochy. Miasto jest zielone, bardzo często można znaleźć skwer czy park, czasami znajdują się w nim dodatkowe atrakcje. Ogólnie w mieście jest kilka miejsc, które chyba każdy zwiedzający powinien zobaczyć. Są to:

parlament - dla obywateli państw UE zwiedzanie jest za darmo,
problemem może być jedynie zdobycie biletu, czasami kolejka jest
dlugassssnnaaaa..


 zdjęcie jest jakie jest, trudno było objąć ją w całości, ale ogólnie robi wrażenie

opera, piękna w środku i na zewnątrz

ogolnie Budapeszt bardzo pozytywnie mnie zaskoczyl, mam nadzieje ze jeszcze kiedys tam wroce:)

wtorek, 21 sierpnia 2012

co mi gra

mam tak czasami, ze jestem w stanie sluchac jednej piosenki wiele wiele razy. pozniej nagle mi sie nudzi, ale w miare szybko znajduje sie nowa"ofiara", ktora mecze kolejne dni lub tygodnie. tak samo jest z piosenka zespołu Bongo Botrako :



Osoba, która mi ja polecila twierdzi, ze jest najlepsza na poranki, aby dodac sobie energii, ale mi podoba sie niezaleznie od pory dnia. polecam:)

sobota, 4 sierpnia 2012

zycioumilacze



Są takie drobne rzeczy, które nie są nam  niezbędne do życia, ale sprawiają że jest o wiele fajniejsze. Takie niby nic a cieszy:)dla mnie to obecnie ciekawa lektura, coś do bazgrolenia i moje dwa ulubione kosmetyki, pachną tak, że od razu wiadomo, że lato trwa:)