Pierwsze co zakupiłam to odżywka do włosów Essie do włosów suchych i zniszczonych z Biedronki. Już stosuję od kilku dni i bardzo mi się podoba - włosy są miękkie i zadbane. Odżywka ma też świetny zapach.
Reszta zakupów pochodzi z Rossmana. Są to dwie maseczki Rival de loop o zapachu zielonego jabłka i moja ulubiona - miód i mleko. Kupiłam też peeling Synergen, nie wiem czy to ten sam który był kiedyś w różowym opakowaniu, ale wydaje mi się, że to ten i zmieniło się opakowanie. Bardzo lubię takie gruboziarniste peelingi i jestem z niego bardzo zadowolona.
Jeśli chodzi o peelingi to jestem zwolenniczką peelingów enzymatycznych. Robią, moim zdaniem lepszą robotę, nie zostawiają skórek i nie wyprowadzają na wierzch niedoskonałości. :))
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
Nie znam żadnego z powyższych. ;-) Ja z kolei lubię delikatne peelingi, bo mam cienką, wrażliwą i przede wszystkim bardzo skłonną do "buraka" skórę...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych odżywek. Teraz mam ochotę je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńniema to jak zakupy ;)
OdpowiedzUsuń